- Dziadku, czy zawsze musimy z taką powagą rozmawiać o rzeczach ważnych? Czy Pan Jezus ma poczucie humoru?
- Tak. To bardzo mądre pytania. Odpowiem ci jak
potrafię; spróbuję też docenić twoje wymagania odnośnie radości
i zabaw w sprawach najbardziej poważnych.
- Dziadku, dlaczego
bogacz, po rozmowie z Jezusem, bardzo się zasmucił? Czyż Dobra
Nowina nie jest radosna?
- Pozwól, że najpierw pochwalę Twoją
dociekliwość, a teraz razem przeczytajmy opowiadanie o bogatym
młodzieńcu i wspólnie zastanówmy się czego naprawdę brakowało
[do szczęścia] temu człowiekowi. Propozycja Jezusa dotyczyła
powołania go do grona uczniów, a może i apostołów. Biedacy
zapewne zazdrościli mu i mogli wątpić w słuszność pospolitego
porzekadła, że: „Pieniądze szczęścia nie dają”. -A on się
zasmucił.
„Zapytał Go pewien zwierzchnik: <<Nauczycielu Dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Jezus mu odpowiedział: <<Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij twego ojca i matkę!>> On odrzekł: <<Od młodości przestrzegałem tego wszystkiego>>. Jezus słysząc to rzekł mu: <<Jednego ci jeszcze brak: sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie; potem przyjdź i chodź za Mną>>. Gdy to usłyszał mocno się zasmucił, gdyż był bardzo bogaty. Jezus zobaczywszy go [takim] rzekł: Jak trudno bogatym wejść do królestwa Bożego. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego>>”. Łk 18,18-25. Por.: Mt 19,16-22; Mk 10,23-27.
- Wiesz dziadku, najbardziej podobało
mi się to powiedzonko o wielbłądzie. - Z tym „uchem
igielnym” to pewnie Jezus żartował? – Może nie chodziło o
juczne zwierzę tak popularne u Żydów i Arabów, ani o zwykłą
igłę do szycia? - A to zagadka!
- Owszem, masz rację! W
Jerozolimie, tam gdzie Jezus nauczał, w murze były dwie bramy: mała
i duża; na użytek świątyni i pasterzy. Tę małą – owczą
bramę – nazywano uchem igielnym, a wysoka była dla wielbłądów,
i nie tylko.
- Dziadku, już wiem: ten zwierzchnik był za
wysoki do niskiej bramki, słyszałem, że wielbłąd może przejść
przez nią na kolanach (pod warunkiem, że nie jest objuczony).
-
To już część zagadki wyjaśniłeś! Czy chciałbyś rozszyfrować
więcej?
- Zgoda, ale pozwól, że będę nadal zadawał pytania.
- Dlaczego Jezus wykorzystał oczywisty fakt, że wielbłąd
jest wyższy od owcy? Przecież nie rozmawiał z jednym z pasterzy
tylko z kimś wykształconym, może z faryzeuszem,
kimś takim
jak Nikodem? Za przyrównanie go do wielbłąda mógłby się
obrazić.
- Traktujesz tę –najkrótszą- przypowieść jako
osobisty przytyk do rozmówcy?
Tym razem to dla mnie
zagadka, którą mi zadałeś przez swą dociekliwość. Przypuśćmy,
że ten rozmówca miał na imię Gamaliel. – „Gamal” po
hebrajsku znaczy „wielbłąd”.
Teraz moja kolej: jak myślisz,
dlaczego młodzieniec nie obraził się za tę aluzję?
- Bo Jezus
spojrzał z miłością na niego zanim powiedział czego mu
brakuje do doskonałości. Nie wiemy czy sprzedał swój majątek,
ale pewnie nie zapomniał Miłości.
- Brawo dziadku! Czytałem w Dziejach
Apostolskich o tym, że Gamaliel wygłosił, na zebraniu Sanhedrynu
mowę w obronie Apostołów prześladowanych za wiarę i nauczanie,
po której zostali zwolnieni z więzienia. Patrz: Dz 5,33-39.
-
Jeśli rozmówcą Jezusa, bogatym młodzieńcem, naprawdę był
Gamaliel, to nasza przypowieść o wielbłądzie i uchu igielnym jest
dowcipna, twórcza i aktualna.
- Czy możemy przeczytać jeszcze
przemówienie Gamaliela?
„(.) Gamaliel, uczony w Prawie i poważany przez cały lud (.) zabrał głos w Radzie: <<Mężowie izraelscy – przemówił do nich – zastanówcie się dobrze co macie uczynić z tymi ludźmi. Bo niedawno temu wystąpił Teodas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się do niego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni i ślad po nich zaginął. Potem podczas spisu ludności wystąpił Judasz Galilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam i wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni. Więc i teraz wam mówię: Odstąpcie od tych ludzi i wypuście ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie możecie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem>>. Usłuchali go. A przywoławszy Apostołów kazali ich ubiczować i zabronili im przemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia [Jezusa]. nie przestawali też co dzień nauczać w świątyni i po domach, i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie”. Dz 5,34-42. Por. Za 13,7-8.
Imponująca jest mowa i postawa
Gamaliela. – Walczył jak lew [hebr.: Arie], i wygląda na to, że
z wielbłąda stał się zakonspirowaną owieczką! W Biblii
Tysiąclecia jest przypis: Gamaliel to „jeden z siedmiu
najgłośniejszych nauczycieli prawa żydowskiego. Według
późniejszej tradycji miał być cichym zwolennikiem chrześcijaństwa
i nawrócić się”. Patrz: przypis do Dz 5,34.
- Dziadku,
Apostołowie też mieli imponujące poczucie humoru i odwagę, że
cieszyli się z cierpienia i kontynuowali DZIEŁO Jezusa! Czy możemy
znaleźć tekst potwierdzający humor Pana Boga i jakoś odróżnić
go od pospolitych dowcipów i sztucznej wesołości?
Psalmista zadaje pytanie:
„Dlaczego narody się buntują,
czemu ludy knują daremne
zamysły?
Królowie ziemi powstają
i władcy narodów wraz z
nimi
przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi.
<<Stargajmy
ich więzy
i odrzućmy od siebie ich pęta!>>
Śmieje się
Ten, który mieszka w niebie.
Pan się z nich naigrawa,
a wtedy
mówi do nich w swoim gniewie
i w swej zapalczywości ich
trwoży:
<<Przecież Ja ustanowiłem sobie króla
na
Syjonie, świętej górze mojej>>”. Ps 2,1-6.
-
Ten Psalm opisuje walkę z Bogiem i Zbawicielem, z Kościołem, wiarą
i cywilizacją chrześcijańską. Na szczęście Pan Bóg ma poczucie
humoru; podobnie i Chrystus Król.
- Chciałbym jeszcze zapytać
o konsekwencje polityczne i społeczne, jeśli mamy czas i okazję o
tym rozmawiać.
- Gamaliel w mowie obronnej prawdopodobnie
powoływał się na to proroctwo, które przypomniał I wypełnił
Jezus przed aresztowaniem. Mt 26,31-35. Por. Za 13,7-8.
- Czy
możemy się upewnić? Ten wątek jest ciekawy i, w pewnym sensie,
nowy dla mnie, a przy tym dotyczy naszych problemów wiary.
„Wówczas Jezus rzekł do nich: <<Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei>>”. Mt 26,31-32.
Uderzenie w pasterza, to swoiste
sito, które odsiewa słabych, ale Jezus wiedząc o naszej
słabości nie zwątpił w wartość swych uczniów, wyznawców, i
tych, których wciąż posyła; nie zwątpił w nas Z pewnością
Kościół, który przeszedł i przetrwał te wszystkie próby jest
Dziełem Bożym.
-Interesują mnie jeszcze liderzy polityczni i
ich zwolennicy.
-Gamaliel wyjaśnił, że ludzkie układy i
struktury nie mają większej trwałości historycznej. Po śmierci
lub upadku lidera jego myśl, czy sprawa rozpadnie się.
-Czy takie kryterium trwałości struktur i procesów społecznych
jest powszechnie ważne? Czy, na przykład, po śmierci tyrana wojna
się skończy?
- Tak, ale nie od razu, natychmiast. Trwały pokój
jest zbudowany na sprawiedliwości.
Jezus jest Księciem Pokoju i
Królem sprawiedliwości. Nasz dobry humor i radość życia są
owocem tych Jego największych darów danych nam po zmartwychwstaniu.
To najlepsza wieść i nieprzemijająca nowina, że już nie jesteśmy
Jego sympatykami, ale przyjaciółmi, powiem więcej
jesteśmy dziećmi Bożymi. Przekonuje nas o tym św. Paweł,
gdy pisze:
„Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. (.) Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa; skoro wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by wspólnie mieć udział w chwale”. Rz 8,14.16-17.
- To poprawia mi humor i napawa
radością, wiem, co wystarczy do szczęścia i dlaczego mogę
zrezygnować z wyścigu po władzę, zaszczyty, sławę i inne dobra
tego świata.
- Miłość nigdy nie ustaje – bo miłość
jest z Boga. (Por.: 1Kor 13,8a; 1J 4,7b.).
B-stok 19.06.2022 A.D. Roman J. Koper