wtorek, maja 08, 2007

Dlaczego "Światło - Życie:?


„I opowiedział im następującą przypowieść: Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia? Lecz on mu odpowiedział: Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć.” Łk 13, 6-9(BT)

Zamiast wstępu:

Co zrobił ogrodnik? Dlaczego i na co dał czas? Jaki stąd wniosek? Do kogo, lub czego odnosi się przypowieść? – Nie mam zamiaru wyręczać Cię, Drogi Czytelniku, w odpowiedzi na te i podobne pytania.

Ponad trzy lata temu (ten szkic napisany na gorąco) miałby dziennikarską formę „wywiadu” z wybitnym nauczycielem, wychowawcą i teologiem. Była to jedna z ostatnich okazji do rozmowy z ks. Rektorem przed Jego odejściem do wieczności. Czas minął – wywiad nie został spisany. Czytelnik wybaczy, że nasz wywód mimo to, ma formę sfingowanego, trochę nietypowego, wywiadu. Brak szczegółów. Nie ma i nie będzie jasności, kto zadaje pytanie, a kto odpowiada itd.
Przy każdym spotkaniu nasz Gospodarz dawał odczuć, że jest to najbardziej stosowny czas dla nas. (Kawa i ciasteczka to nie tylko symbol gościnności; przy stole łatwiej o mniej oficjalne zachowania i wypowiedzi.) Nie dawał szybkich, jedynie oczywistych podpowiedzi – wolał stawiać pytania i zachęcał rozmówcę z ogromną cierpliwością i gotowością słuchania. W ten pamiętny wieczór siedzieliśmy jak zwykle przy kawie z Księdzem Profesorem, gdy bez większych wstępów ktoś z prostotą zapytał: „Dlaczego nam katolikom i Kościołowi potrzebna jest odnowa?”
Rozważanie tematu tzw. „odnowy” nie jest pobożnym ćwiczeniem – całkiem spontanicznie i jak bumerang powraca tak długo, aż wywoła pożądany skutek. „Pustka życia i smutek wielu serc nie da się wyrazić słowami.” Por. Rz 8, 26; 2Tm 3,5.
„Na czym polega odnowa ewangeliczna i chatyzmatyczna? Jaką rolę pełni w niej Ruch Światło-Życie?” Za dużo pytań. „Czy możemy zacząć od „źródła” wiary?”

Św. Paweł w dłuższym wywodzie w Liście do Rzymian doszedł do ciekawego wniosku:
„Ale cóż mówi: Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. A jest to słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. Wszak mówi Pismo: żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony. Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On to rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony. Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani? Jak to jest napisane: Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę! Ale nie wszyscy dali posłuch Ewangelii. Izajasz bowiem mówi: Panie, któż uwierzył temu, co od nas posłyszał? Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa.” Rz 10,8-17(BT)

- W Ruchu Światło-Życie istotna jest odnowa „korzeni” wiary (odnowa ewangeliczna).– Jego główne charyzmaty (nadzwyczajne dary łaski) to ewangelizacja i ekumenizm. Przyjęcie z wiarą Słowa Bożego prowadzi do „żywej wiary”; do oddania życia Jezusowi oraz dążenie do jedności Kościoła. Nowym środowiskiem życia dla nowo nawróconych stają się małe grupy. W nich przez czytanie Biblii i rozmowy wzrasta wiara i poznanie Pisma Świętego, których jakby „naturalnym” owocem jest życie Słowem Bożym.
„A więc to jest celem odnowy...”
Dlaczego często odnosimy wrażenie, że ludzie z „odnowy” ewangelicznej „konkurują” z tymi z „odnowy” charyzmatycznej?”
„Glosolalia” - mówienie „językami” i modlitwa spontaniczna - czy to monopol jedynych „nawiedzonych”?
Myślę, że to zwykłe nieporozumienie. Chciałbym biegle znać kilka języków oprócz języka polskiego w postaci nie wyuczonej umiejętności, ale na razie bez nauki nic z tego. Są jednak dary łaski, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Celem odnowy jest owocne życie. Duch Święty inspiruje ruchy charyzmatyczne, w tym i Ruch Światło- Życie przez swe dary i owoce, których końcowym i zewnętrznym wyrazem jest diakonia we wspólnocie. Czy to jest jakieś programowe uproszczenie sprawy? (...)

Od dawna mamy szczęście do zebrań i spotkań. Tym razem jest to przyjęcie imieninowe Jurka w gronie przyjaciół „oazowych” w mieszkaniu u Bożenki. Po iście świątecznej gościnie przyszła kolej na modlitwę za solenizanta. (To dobry zwyczaj błogosławienia i pocieszania; są też prezenty, a nadto zdarza się Słowo „proroctwa” (cytat z Pisma Św. lub inne natchnione „poselstwo” czy „słowo-przesłanie”.) – Modlimy się, jest „rozeznanie” i Słowo, a we mnie pustka prawie absolutna. Myśli też całkiem nie pobożne...

Ratunku!!! Ta stara sprawa nie ulega przedawnieniu... Tej nocy nad ranem miałem bardzo „wymowny” sen. Byłem na spotkaniu z dwoma nieznanymi osobami: mężczyzną i kobietą. Oboje czytali Pismo Święte. Poprosiłem ich o Słowo. Najpierw mężczyzna głośno przeczytał: „Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć, bo nie znalazłem twych czynów doskonałymi wobec mego Boga. Pamiętaj więc, jak wziąłeś i usłyszałeś, strzeż tego i nawróć się! Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie.” Ap 3, 2-3.(BT). Po nim poprosiłem też tę niewiastę. Przeczytała jakiś fragment po cichu dla siebie. Zastanawiałem się czy przeczytała to samo, czy coś innego. Wówczas zobaczyłem kartkę papieru i parametry: Ap 3, 2-3.

Pomyślałem, że ta reszta, która miała umrzeć to wszyscy odkupieni, a więc ci, za których umarł Chrystus. Trzeba w nich ożywić wiarę w Jezusa – osobistego i jedynego Zbawiciela! Przypomniałem sobie, że Szymon Piotr miał podobne napomnienie, aby umacniać braci. „Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony <> utwierdzaj twoich braci”. Łk 22,31-32(BT)

Dlaczego to słowo napomnienia przyszło do mnie, a nie do solenizanta? Próbowałem przemyśleć tę sprawę na trzeźwo, po przebudzeniu. Wszystko się zgadzało - parametry nie były pomyłką. Z pomocą przyszedł mi Heniek. Pracował on z kolegą w piwnicy w korytarzu centralnie oświetlonym. Jego kolega zabrał światło w boczny korytarz, bo chciał sobie lepiej poświecić, ale w ten sposób zabrał światło potrzebne Heńkowi. – Jego opowiadanie miało podobny sens jak przypowieść. „Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.” Mt 5,15-16. Przywłaszczenie światła jest mniej złośliwe niż schowanie go pod korcem, ale utrudnia życie tym, którzy są w domu. Ważne jest nie tylko to wiedzieć...

Zastosowanie: „Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć, bo nie znalazłem twych czynów doskonałymi wobec mego Boga. Pamiętaj więc, jak wziąłeś i usłyszałeś, strzeż tego i nawróć się! Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie.” Ap 3, 2-3.(BT).