piątek, listopada 30, 2012

Darowany dług niewypłacalny…


Wprowadzenie do tematu: Od kryzysu do bankructwa.
                       - To koniec, czy nowy początek?



„Z czym stanę przed Panem, 
i pokłonię się Bogu wysokiemu? 
Czy stanę przed Nim z ofiarą całopalną,
 z cielętami rocznymi? 
Czy Pan się zadowoli tysiącami baranów, miriadami potoków oliwy? 
Czy trzeba bym wydał pierworodnego mego za mój występek, 
owoc mego łona za grzech mojej duszy?
Powiedziano ci człowiecze, co jest dobre. 
I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania 
z Bogiem Twoim? 
                               Mi 6,6-8(BT). 




Kryzys gospodarczy doprowadził do upadku wiele osób i firm. Wzrasta niepokój społeczny. Długi, nadużycia i korupcja, poczucie winy i ból krzywdy budzą gniew, rozgoryczenie i agresję. Nieufność idzie w parze z pomówieniami i niepohamowanym osądzaniem. Są to zewnętrzne symptomy (objawy) wewnętrznego zagubienia, bezsilności i lęków,  które rodzi jakość życia sprowadzonego do walki o byt, o przetrwanie, nawet za cenę życia  innych; bez radości, bez miłości i bez nadziei… 
 
Bankructwo może być szansą na nowy początek. Dzieje się tak,
gdy dług zostaje darowany, spłacony, bądź wykupiony.

A cóż powiedzieć o bankructwie duchowym? System ofiarniczy z mnóstwem darów ofiarnych mógłby być porównany do rynku, na którym wiele osób „przepadnie”; nie „wypłaci się”. Myślenie w tych kategoriach jest  moralnie niebezpieczne. Mówi o tym Pismo Święte i  nasze własne sumienie.

                Poczucie winy bardzo obniża jakość naszego życia. Pewne błędy i „ciemne sprawy” jesteśmy w stanie ukryć przed ludźmi; „do czasu”. Trudniej ukryć ich przed samym sobą, a nic nie zdołamy ukryć przed Bogiem. Przez odchodzenie od dobrych obyczajów i tradycji „poszerzamy sobie” granice swawoli - „pozwalamy sobie” coraz więcej. W ten sposób zaciera się w świadomości poczucie wstydu, przyzwoitości, a w końcu poczucie  grzechu. Kłopot w tym, że zostaje poczucie winy i stres. Życie
w potępieniu wzbudza niepokój i smutek, niszczy zdrowie. - Nie ma w świecie lekarstwa na grzech?
Nasuwa się paradoksalny wniosek, że decydowanie o tym co jest dobre nie jest dla nas dobre - „bo urok marności przesłania  dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł.” (Księga Mądrości 4,12) .               Przez całe wieki Pan Bóg wierny miłości do człowieka jak ojciec przygarnia nas, wychowuje
i obdarza. Droga mądrości - rozważanie Słowa Bożego jest lekarstwem na ludzkie słabości i problemy.  Prorocy Micheasz i Izajasz  zgodnie zapowiadają, że liczne narody „na końcu czasów” zapragną uczyć się od Boga na Syjonie właściwej drogi życia. „Chodźcie wstąpmy na górę Pańską, do domu Boga Jakubowego, niech nas nauczy dróg swoich, byśmy chodzili Jego ścieżkami”(…)Będzie On rozjemcą między licznymi ludami (…) nie będą się więcej zaprawiać do wojny” (Mi 4, 2- 3. Iz 2, 3-5). Swoje publiczne nauczanie rozpoczął Jezus, jako Boski Nauczyciel, mówiąc: „Czas się wypełnił i  bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” Mk 1,15. Czy możemy powracać do Boga z pustymi rękami? – Nie tylko z pustymi, ale z podniesionymi. - Dopiero uznanie całkowitej bezradności i bezsilności zbliża nas do celu. „Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy [jeszcze] byli  bezsilni.”(…) Wszak mówi Pismo: Żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony”. „Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony”. (Rz 5,6.10,11;13).
 
               Udręka i ucisk – cierpienia w ogólności – pomagają w nawróceniu; jedynie rezygnacja, zgorzknienie i rozpacz paraliżują resztki odwagi i planów „życiowego” bankruta. W takich sytuacjach Jezus kieruje do nas słowa współczucia i zaproszenie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni
i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.  Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie,
bo jestem cichy i pokorny sercem, a  znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. ( Mt 11, 28-30.) Pokora pomaga przyjąć prawdę i żyć w  pokoju,
a duch karności sprawia postęp w nauce. Słodkie jarzmo, jak ręka Mistrza na ramieniu ucznia, to Boże prowadzenie - miłość, która sprawia, że żadne doświadczenie nie jest ponad nasze siły.
           
               Nowy początek: Bóg nas zrodził przez swego Ducha (Słowo Prawdy) i chce nas wychowywać. (Patrz: J 3, 5-21; Jk 1,17-18.)  „Napisane jest u proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się przyjdzie do Mnie.”(J 6,45). Jezus, jako Boski Nauczyciel, pragnie gromadzić uczniów. I my możemy skorzystać ze świątecznego zaproszenia:  „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije. Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza”. –  A powiedział to o duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego(...)” Por. J 7, 37-39. Obiecany Duch pomoże nam osiągnąć więź z naszym Nauczycielem. (Patrz Iz 30, 19-21). Da siłę do wytrwania w prawdzie i miłości; uzdolni do świadectwa o Jezusie.

            - Jak mogę do Niego przyjść?  - Chciałbym Go poznać - On gwarantuje taką możliwość, ale tylko na Jego warunkach: „Kto ma przykazania moje i je zachowuje, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię  mu siebie.” (…) - Bezpośrednie poznanie, prywatne objawienie? - To bardzo ekscytujące! „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego i będziemy u niego przebywać.” (J14,21 i 23). Nie spodziewaliśmy się takiego wyróżnienia?  Uczniowie, którzy to słyszeli też nie spodziewali się.  Zaufanie, posłuszeństwo i wytrwałość zacieśniają grono tych, którzy udręczeni „balastem życiowym” szczerze pragną  wolności i obfitego życia. Na tej drodze poznanie Boga znaczy więcej niż wszystkie ofiary, dary i całopalenia; jest źródłem i zadatkiem nieśmiertelności. (Patrz: Księga Mądrości 2, 22-23. 15, 2-3).
        
                Nasze posłuszeństwo wiary: Jezus zbawił nas i odkupił, darował grzechy i dał nowe życie. „Jest to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich, którzy wierzą. Bo nie ma tu różnicy: wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo z Jego łaski, przez odkupienie, które jest w Jezusie Chrystusie. Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi. (…) On to został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia.” (Rz 3, 22-24. 4, 25.) Jako grzesznicy jesteśmy „bankrutami” duchowymi. - Narodzeni na nowo z Ducha(przez wiarę i chrzest) stajemy się dziećmi Bożymi i dziedzicami. Skutkiem usprawiedliwienia jest życie wieczne i udział w chwale Bożej. Po nawróceniu jesteśmy żywymi członkami Kościoła i uczestnikami nowej kultury, która służy życiu.

 => Zastosowanie:  Co czynić w związku z tym, że został mi darowany tak wielki i niewypłacalny dług? „Cieszcie się sprawiedliwi i weselcie w Panu, wszyscy o prawym sercu, wznoście radosne okrzyki!”
- jak natchniony psalmista , król Dawid.[Patrz Ps 32(31),1-11].
„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim wy sądzicie, i  was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą” – perswaduje i ostrzega Pan Jezus. (Mt 7, 1-2; por. Mt 18, 32-35). Święty Paweł  w Liście do Efezjan prosi: „nie zasmucajcie  Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie i gniew, wrzaskliwość, znieważanie - wraz z wszelką złością. Bądźcie dla  siebie dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg wam przebaczył   w Chrystusie. Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane, i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu”. (Ef 4, 30 - 5, 2).