Dziadku, czy nie uważasz, że jest inna droga powrotu niż rower? To takie romantyczne, ale według mnie trochę za bardzo staroświeckie. Zresztą w czasach Homera Odyseusz jeszcze nie miał roweru. Nie żartuję: Dlaczego wszystko jest takie trudne?
- Pozwól na małą dygresję. Pamiętam, że w dzieciństwie
niemal w każdej naszej rozmowie pytałeś: dlaczego.
Myślę –
czy to tylko ten wiek (pytań), na które filozofia znajduje coraz to
nowe odpowiedzi., Bo ich ostatecznie nie znajduje? Zapamiętane
pytanie świadczy o twojej wczesnej, męskiej dojrzałości już w
dzieciństwie.
- Wobec tego teraz ja pozwolę sobie na
dygresję. -W drodze przez pustynię Lud trafił na oazę w Elim.
„(.) po trzech dniach drogi
przez pustynię rozbili obóz w Mara. Wyruszyli z Mara, przybyli do
Elim, gdzie było dwanaście źródeł wody i siedemdziesiąt palm,
rozbili obóz. Wyruszywszy z Elim rozbili obóz nad Morzem Czerwonym.
Od Morze Czerwonego wyruszyli i rozbili obóz na pustyni Sin.”
Lb 33,9-11. ( BT). „położonej między Elim a Synajem (.) I
zaczęło szemrać całe zgromadzenie Izraelitów przeciw Mojżeszowi
i przeciw Aaronowi”. Por. Wj 15,1b-2.
A więc dalszy
etap to Synaj, Dekalog. Tu mała analogia: MARA w języku hebrajskim,
znaczy gorzka. ELIM – wielkie drzewa, Palmy –TAMAROT. Ciekawa gra
słów; liczby 12 i 70 są symboliczne. Prawo Boże z góry Synaj
spełnia rolę naszego Wychowawcy.
-Mam dalsze pytania. Dlaczego
nie mogli zostać w ELIM i czy kiedyś tam wrócą?
-To był tylko
ich przystanek; miodzio.
Miejsce odpoczynku i nabrania zapasu wody.
- Więc dlaczego
szemrali wyrażając swoje niezadowolenie i sprzeciw?
- Bo, jak
się domyślamy, woleliby tam zostać na stałe; gorąco tego
pragnęli, jak dzieci nie chcą utracić szczęśliwego dzieciństwa,
a młodzi żaru pierwszej miłości. Pięknie.
- Zatem opór przed
drogą do Synaju oznacza lęk i ucieczkę przed odpowiedzialnością?
Przyjęcie DEKALOGU to jakby
BAR MICWA każdego z tych wszystkich pielgrzymów. (BAR MICWA hebr.
Syn Przykazania; w naszych czasach, lepiej późno niż wcale,
wprowadzono BAT MICWA –Córka Przykazania. Rozważanie Księgi
Wyjścia na oazie Ruchu Świtło-Życie odkrywa nam związek miłości
z odpowiedzialnością przed ludźmi i przed Bogiem, który JEST
MIŁOŚCIĄ. Czy choćby częściowo zadawala cię odpowiedź na
twoje pytanie: Dlaczego wszystko jest takie trudne -może czasem
bierzemy za
dużo
odpowiedzialności?
Wróćmy do naszej Odysei. Homer swoim
duchowym wzrokiem widział dalej i głębiej, był bowiem ociemniały
(?) i szukał światła bardziej niż inni opisujący losy
bojowników. Vivere, mi Lucili, est militare. Życie,
mój Lucyliuszu, jest bojowaniem; (Żyć to walczyć).
-
Seneka: Listy
moralne do Lucyliusza.
W tej walce każda rodzina działa w jedności.
-Sugerujesz, że
Wojna
Trojańska
dla nas jeszcze się nie skończyła? To jakaś zagadka?
-Pytanie
retoryczne! I wciąż przybywa koni
trojańskich, a stajnia Augiasza jest
pełna. Otóż: „Nie
toczymy (.) walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw
Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych
ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym na wyżynach niebieskich.
Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, a byście w dzień
zły zdołali się przeciwstawić i ostać zwalczywszy wszystko.
Stańcie więc [do walki} przepasawszy biodra wasze prawdą i
oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w
gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu
wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie
rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz
Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy i
błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu!” Ef
12-18 (BT). Por. 2Kor 10,3-6.
A więc nie ma tutaj mowy o użyciu
przemocy? Nikt nie musi wyjechać na tę wojnę?
-W tym Liście
Św. Paweł nie pochwalał walki przy pomocy terroru w dowolnej
postaci.
-Dziadku, jakie jest twoje miejsce i czas, gdzie powracasz w
myślach; Elim, raj utracony?
-Mogę to ująć na dwa sposoby: w
tym samym czasie jest moja Odyseja
i Exodus,
bardzo ze sobą splecione. Ilustrują to trzy obrazy: łączka pełna
bujnej trawy i kwiatów położona w pobliżu torów kolejowych na
Grochowie, sad wielkich, pachnących drzew owocowych w Węgrze i
dzika plaża w Giżycku. Mój Exodus to droga formacji w Ruchu
Światło-Życie, doświadczenie Bożej Miłości i Jego działania,
potem ogołocenie
i wyjście na pustynię.
-Zgaduję, że obaj odkryliśmy te dwie
drogi biegnące razem jak szyny kolejowe; dożyliśmy czasu, że są
już pociągi jednoszynowe. -To jakiś nowy znak rzeczywistości
duchowej?
-Pamiętam sen sprzed 40 lat: w moim śnie byłem
z żoną na plaży, nie takiej, na której moglibyśmy zostać i
odpocząć. Po jej lewej stronie szalało zimne, wzburzone morze, a
przed nami szedł wielki tłum uchodźców -Exodus. Żona jednak nie
chciała iść dalej. Stanęła głośno lamentując jak bardzo
cierpi. Nie znałem dokładnie powodów jej traumy. Nie mogliśmy tam
zostać. Nie wiem czy mogłem ją dalej nieść, sam jednak poszedłem
dalej. Nie myślałem czy jej przysporzyłem cierpienia i na co ją
naraziłem. Pewnie nie miała zamiaru zmienić się w syrenkę?
Przebudziłem się i jedna myśl mnie nie opuściła: Muszę po nią
wrócić! Przez całe lata dążyłem do jedności nieskutecznie,
jednak pomny na Słowo: „Ratujcie
się spośród tego przewrotnego pokolenia”. Dz 2,40b(BT)
To
przewrotne pokolenie walczy z rodziną, Kościołem, obyczajami
chrześcijańskimi i narodem. Tylko razem możemy się uratować.
Etyka solidarności ma wartość w tej walce.
-To przypomina
mi powrót Odyseusza do swej żony Penelopy. TESZUWA <powrót,
nawrócenie> Odyseusza wliczając czas Wojny Trojańskiej trwała
20 lat. Moja droga do ukochanej trwa już ponad czterdzieści. Co ją
tak spowalnia? Nie da się powrócić do przeszłości, ale by dalej
iść razem trzeba zacząć od nowa z tego samego miejsca.
-Brak
przebaczenia. Może nawrócenia i powrotu do jedności potrzebują
obie strony?
W przeszłości tą naszą drogą była wspólnota
Domowego Kościoła w Ruchu Światło-Życie. To nam nie wyszło.
Zamiast walczyć zdecydowałem iść dalej sam. Mimo, że Św. Paweł
pouczał: „Mąż
niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. (.)
Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że za obopólną zgodą (.)”
1Kor 7,3.5a; 1P 3,7(BT).
Rezygnacja z tych zasad to był mój błąd. Próżno oczekiwałem,
że moja Połowica do mnie dołączy. Czyż poganin Seneka nie odkrył
sedna problemu i nie przypominał o bojowaniu
każdemu,
kto żyw?
Poddanie się bez walki to kolejny błąd. Były też zaniedbania i
przyczyny duchowe.
-Bliska mi osoba opowiedziała swój sen:
jakby obraz drogi, którą szła, widziała, że ta droga rozdwoiła
się w kształcie litery Y; prawa biegła dalej prosto, a lewa odnoga
wyraźnie w bok. Na końcu każdej były jakby zamknięte drzwi
<bramy> i nie widać, co jest za nimi. Konieczny był wybór i
wierność: Raz wybrawszy, do końca wybierać muszę. Wyznał św.
Augustyn. Wizja rozstajnych dróg ma bogate, ukryte znaczenie.
Początkowo usiłujemy iść dwoma drogami, ale ostatecznie, aby
przekroczyć jedną lub drugą bramę, musimy podjąć jednoznaczną
decyzję. Pan Jezus nauczał o tym w przypowieści:
„Wtedy
rzekł <Król> swoim sługom: Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz
zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i
zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Mt 22,8-9
(BT). Mamy szansę i my tam się spotkać. Na Uczcie Królewskiej!
Dziadku, można domniemywać, że sen o rozstajnych drogach
ma znaczenie symboliczne i jest aktualnym przypomnieniem zaproszenia
na tę Ucztę Królewską. Może teraz
jest czas sposobny,
żeby dołączyć do tych uchodźców,
którzy oddalali się od wzburzonego morza z twojego snu. To
niesamowite, potrzebujemy czytać Pismo Święte z namysłem i
zrozumieniem. Podoba mi się wyjaśnienie obu snów, które się
wyraźnie dopełniają, jak jedna, kolejna przypowieść. Przy tym
rozmnożenie konia trojańskiego
i umieszczenie stadniny w Stajni
Augiasza dobitnie określa eskalację podżegania do wojny, choć
szokuje swoim sarkazmem, to nikogo wprost nie oskarża, ani nie
potępia. Wniosek optymistyczny: Prawda
was wyzwoli i Miłość zwycięży!
J 8,32b. Por. 1 J 5,1.5.·
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz