środa, lipca 09, 2014

Droga cierpienia…

Rozważanie Słowa z jutrzni Wielkiej Soboty (Liturgia Godzin, 19.04.2014 AD).
Psalmodia: Psalm 64; Pieśń Ezechiasza: Księga Izajasza 38, 10-14. 17. 19b-20; Psalm 150.
Czytanie: Księga Ozeasza 6,1-2.


cd
„Chodźcie,
powróćmy do Pana. On nas zranił
i On też uleczy,
On to nas pobił,
On ranę zawiąże.
Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego
nas dźwignie
i żyć będziemy
w Jego obecności”.
Oz 6,1-2(BT)
ba

Nie dziwi nas, że niektórzy ludzie jakoś zranieni szukają Boga i innych zachęcają do nawrócenia. 
„Jak trwoga, to do Boga!” – Mówi przysłowie ludowe. Prosty schemat: „Człowiek sprawiedliwy odnosi sukcesy i ma w nagrodę od Boga błogosławieństwo i wszelkie dobra, a grzesznik, ścigany przez Boga, za karę ponosi (różne) straty” wydaje się streszczać ‘nasze’ pojęcie sprawiedliwości.  Oburza nas, gdy dobrze się wiedzie (różnym) złoczyńcom, cierpi zaś sprawiedliwy. Twoim skarbem jest życie! Czy już utraciłeś wszystkie inne dobra i tylko to jedno ci pozostało?! Czy nadal ufasz i nie tracisz nadziei?


Człowiek sprawiedliwy, który jest „człowiekiem sukcesu” to Hiob. Dotknięty wielkim cierpieniem pokutował, „nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości”. (Por. Hi 1, 20-22). Badał siebie, a co najbardziej budujące, gdy był zrujnowany, samotny i chory znikąd nie znajdujący współczucia, krzepił się swym Obrońcą i nadzieją zmartwychwstania. „Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje. Na ziemi wystąpi jako  ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i ciałem swym Boga zobaczę”. (Hi 19, 25-26). W końcu Bóg usprawiedliwił go, pocieszył i przywrócił mu utracone dobra (zgodnie z wiarą). 
Najbardziej  burzy poczucie sprawiedliwości śmierć niewinnego. „Zabito niewinnego Pana, dlatego będą Go opłakiwać Jak jedynego syna”. (Por. Księga Zachariasza rozdz. 12 wiersz 10). Takie współczucie, zjednoczenie w bólu i żałobie, budzi nasze sumienia; jeśli czujemy się winni przynagla nas do nawrócenia. W celu ocalenia od śmierci pierworodnych (ludzi i zwierząt) Bóg polecił Mojżeszowi w noc przed PESACH (hebr. ominięcie, przejście, ocalenie) zabić baranka, pomazać jego krwią odrzwia, upieczonego na ogniu w całości pospiesznie spożyć, kości zaś spalić. W Egipcie śmierć pierworodnych ominęła tylko oznaczone krwią baranka domy Hebrajczyków. Wyjście z Domu Niewoli, przejście przez Morze Czerwone ( hebr. JAM SUF) i wejście do Ziemi Obiecanej upamiętnia według prawa Mojżeszowego święto PESACH; (por. Wj 12, 21-29).
Hebrajczycy badali baranka przed ofiarowaniem go na PESACH, aby się upewnić, że jest bez skazy, by potem złożyć z niego okup za grzechy Ludu. Podobnie w procesie Jezusa przed Piłatem kapłani żydowscy badali niewinność Skazańca, o którym prorok Jan Chrzciciel powiedział: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1,29). Po naradzie i proroctwie najwyższego kapłana Kajfasza „Jezus miał umrzeć za naród, ale także, by  rozproszone dzieci boże zgromadzić w jedno”. Por. J 11,41-53.

W toku procesu Starszyzna i Kapłani obawiali się, że Jezus pozbawi ich władzy królewskiej jako nowy król i pasterskiej jako Mesjasz - Syn Boży. (Świadczą o tym cuda mesjańskie: oczyszczenie z trądu, przebaczanie grzechów, uzdrowienia, wskrzeszenia zmarłych i inne.)  Obawy te były uzasadnione między innymi proroctwem Jakuba (Izraela) o Judzie, że tylko do czasu zachowa berło: władzę królewską i laskę pasterską: wykładnię zasad religii, aż przyjdzie Posłany (Mesjasz), do którego one należą. (Por. Rdz 49,10). Przywódcy żydowscy działali w zaślepieniu (Iz 42, 19) i zatwardziałości serca; przez zawiść  podstawili fałszywych świadków, aby uznać Go za skazańca. (Por. Iz 53, 4n.) Była to „godzina panowania ciemności”. Jednakże  wszystkie te wydarzenia nastąpiły z woli „postanowienia i przewidzenia Bożego”. (Por. Dz 2, 23.)Ofiara z życia Jezusa Chrystusa była dobrowolna. (J 10, 14-18).

O niewinności Jezusa zaświadczył Piłat: „Oto  wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. (J 19, 4b). „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza  rzecz”. (Mt 27, 24.) A jednak skazał Niewinnego przez  co  dopuścił się bezprawia. (Por. Dn 13, 53; Wj 2, 7.)Także Judasz, uczeń który zdradził swego Mistrza wyznał:  „Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną”. (Jednakże Arcykapłani nie pełnili już „posługi jednania” z Bogiem). Zignorowali go mówiąc: „Co nas to obchodzi, to twoja sprawa”.(Por. Mt 27,4-5). Bardzo ważnym świadkiem Prawdy jest Dobry Łotr, który wisząc na krzyżu wyznał, że odbiera sprawiedliwą karę za grzech, a Jezus cierpi niewinnie. Zwrócił się więc do Niego z wiarą, jako do Króla i Mesjasza: „Jezu wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Jezus mu odpowiedział: „Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”.(Por. Łk 23, 49-53).  „Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami do zbawienia”- komentuje Autor Listu do Rzymian. (Rz 10,10).


Cierpienie połączone ze współczuciem (współcierpienie) ma większą wartość niż „litość gapiów”, którzy mogą się bardzo wzruszyć widząc wszystko „z zewnątrz” jak w teatrze, nie poczuwając się jednak do odpowiedzialności za cokolwiek… Jako obserwator obawiam się, że nieszczęście innych może być „zaraźliwe”. Ludzie zranieni, chorzy, smutni, zdradzeni, oszukani, odarci z godności, nie są „atrakcyjni” dla samolubnych egoistów, psują statystyki i  jakoś znikają z ich pola widzenia...  „Nieszczęścia chodzą parami” – mówi przysłowie ludowe. Przez współczucie zbliżamy się… To nie jest tylko wspólnota losu. Solidarność w cierpieniu jednoczy, gdy powstrzymujemy się od zadawania bólu. „Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę w stosownej chwili” – zachęca Autor Listu do Hebrajczyków (Hbr 4,16). Tym tronem łaski jest krzyż Zbawiciela. Przez „chrzest zanurzający nas w śmierć Chrystusa” umarliśmy razem z Nim dla grzechu, a posłuszeństwo wiary jednoczy nas z naszym Panem w Jego zmartwychwstaniu. (Por. Rz 6, 4-7). Ludzie poranieni, doświadczyliśmy okrucieństwa, bezduszności i wielorakich krzywd wskutek grzechu  to jest bezprawia, dlatego traktujmy nawrócenie jako lepszą możliwość i jasną stronę życia oraz ostatnią szansę! Cierpienie jest lekcją odwagi, cierpliwości i dobrej woli: „Wolę cierpieć niż grzeszyć!”


Współczucie jest pewnym wyrazem miłości. Sprawia, iż zachowujemy powściągliwość w sądzeniu
i nie domyślamy się co złego uczynili ci wszyscy „nieszczęśnicy”, że spotkała ich tak wielka ‘kara boża’. Pan Bóg współczuje wszystkim, którzy wpadli  w ręce „oprawców”, dlatego Syn Boży został wydany
w ręce grzeszników aby doświadczyć cierpienia w ludzkim ciele jako Syn Człowieczy i współczuć  nam. „Pan czyni dzieła sprawiedliwe, bierze w opiekę wszystkich uciśnionych. (.) Nie postępuje z nami według naszych grzechów, ani według win naszych nam nie odpłaca. (.) Jak się lituje ojciec nad synami, tak Pan się lituje nad tymi, co się go boją”. (Ps 103(102), 6. 10. 13). Bóg karci nas jako swe dzieci po ojcowsku dla naszego dobra; delikatnie, taktownie i z miłością (Por. Hbr 12, 4-8.).   

Brak komentarzy: