czwartek, sierpnia 17, 2006

Jak zostałem Syjonistą czyli o tym co jest moim dziedzictwem.

Wydarzenia marcowe ’68 r. – Niewiele pamiętamy z historii najnowszej ! Co gorsze ujawnianie prawdy jest (dla żyjących jeszcze bohaterów tamtych dni) niewskazane - kłopotliwe i niewygodne. - W każdym razie ten rozbrat interesów niektórych ludzi i prawdy jakoś musimy obejść. Chociaż polskie przysłowie ludowe mówi, że „Prawda obroni się sama”, a łacińskie, że „Prawda zwycięży!” - „Veritas vincere necesse!” – wciąż czuję się wyraźnie zachęcony, aby stanąć po jej stronie. - Co się wtedy naprawdę wydarzyło? - Po protestach robotniczych poznańskiego października 1956r. w dziesięć lat później, tj. w ’66 r. znany filozof prof. Leszek Kołakowski – wówczas pracownik UW – podsumował (na spotkaniu ze studentami na wydziale historii) dorobek poznańskiego października. - W dyskusji studenci wyciągnęli „rewizjonistyczne” wnioski pod adresem PZPR. Zauważyli, że jest coś nie tak, bo partia robotnicza walczy z robotnikami, których rzekomo reprezentuje. Kilku dyskutantów relegowano (zwolniono) z uczelni, po czym mężczyzn natychmiast wzięto w „kamasze”1. Zastosowano stare rutynowe, wypróbowane metody carskiej ochrany. ( – Tak został poddany 25–letniej resocjalizacji Taras Szewczenko, gdy się naraził carowi swą wiarą w prawa obywatelskie). W marcu ‘68r. na uniwersytecie Warszawskim studenci zorganizowali strajk. Do stłumienia protestów studenckich użyto tzw. sił porządkowych. - Przeciw studentom wysłano milicję i ORMO. Rozwiązano też słynny Wydział Filozofii UW – „siedlisko rewizjonizmu”. (- Może historycy opiszą dokładnie te godne uwagi wydarzenia.) Pracowałem wtedy pierwszy rok po studiach. - Z polecenia partii nauczyciele akademiccy w Polsce mieli „obowiązek uświadamiać” studentów, że wichrzycielami wśród nich są syjoniści, którzy chcą obalić socjalizm siłą. (Miałem o tym dość mgliste pojęcie). Ze swej strony chciałem być wiarogodny wobec studentów - mieć swój pogląd o „zjawisku” i ruchu syjonizmu. W związku z tym zauważyłem, że można to ująć na dwa sposoby: religijnie bądź też politycznie. Syjonizmem duchowym moglibyśmy określić wiarę, że Góra Syjon – Jerozolima - jest stolicą i tronem Boga, który dał Izraelowi Ziemię Obiecaną (– Kanaan). Tu sięgnąłem do Biblii2. Czytałem wówczas Ps 105,11: „Dam tobie ziemię Kanaan na waszą własność dziedziczną.” (Kanaan – znaczy „handel”; „rynek”; kanaani(ci)– handlarze. Por. Iz 55, 1-2. Ograniczyłem się do uzasadnienia wiary Izraela i stwierdzenia, że jest ona podstawą działań politycznych. Chciałem być obiektywny i mówiłem o tym beznamiętnie i jak najkrócej. (Cytowałem z Biblii tylko ten jeden wiersz). Potem moje emocje zaczęły mnie dziwić i zastanawiać. Nie rozumiałem dwu rzeczy: dlaczego Bóg i do mnie skierował tę Wielką Obietnicę?! I dlaczego ja w to wierzę?!
Dzisiaj zwracam uwagę na inne fragmenty, (które stanowią kontekst Wielkiej Obietnicy): „Na wieki pamięta o swoim przymierzu, obietnicę dał dla tysiąca pokoleń. Zawarł je z Abrahamem
i przysięgę dał Izaakowi, ustanowił dla Jakuba jako prawo, dla Izraela jako wieczne przymierze, mówiąc: Dam tobie ziemię Kanaan na waszą własność dziedziczną”. Ps105,8-113
Syjonizm w drugim, politycznym pojęciu, którego twórcą jest Teodor Herzl, miał na celu powstanie i umocnienie państwa Izrael na jego historycznym tj. przez Biblię określonym, obszarze. - Pierwszy światowy zjazd syjonistów ustalił dwie prawdy: 1/ jest lud bez ziemi i 2/. jest ziemia, która jest pustynią; nie ma ludu. Ten Lud i tę Ziemię łączy Księga - Biblia. Musimy więc je połączyć (uznali jednomyślnie syjoniści.) - W 1948 r. znów powstało państwo Izrael.
Po wydarzeniach marcowych nie myślałem o polityce - bardziej interesowała mnie mądrość a z czasem zrozumiałem, że są to dziedziny, które muszą się ściśle łączyć!
Zaczęło do mnie docierać nikłe światło i zrozumienie; a wiara jest darem duchowym, ona nie jest moim wymysłem i przekonaniem. Wszystko ma początek w Słowie Bożym, które jest jak miecz obosieczny. - Wtedy chciałem się posłużyć cytatem z Biblii, a Bóg posłużył się mną. - Dlaczego jestem syjonistą, skoro nie jestem Żydem? - Czy tam jest moja ojczyzna? Jaki mam dział w Krainie Żyjących? Co tam odziedziczę? W dwa lata później, po grudniu ’70 r. oddałem legitymację partyjną oświadczając sekretarzowi POP3, że nie zapłacę zaległych składek, gdyż nie zamierzam płacić za ołów . Ta decyzja pomogła mi zrobić krok z wiary - straciłem pracę; odzyskałem spokój sumienia i odtąd coraz bardziej pragnąłem wiedzieć dlaczego obietnica: „Dam tobie ziemię Kanaan na waszą własność dziedziczną” (Ps 105,11) przylgnęła do mnie głęboko w sercu. Odpowiedzi poszukiwałem przede wszystkim w Biblii.
Wspomnę tu sen z tamtego czasu: Śniłem, a wszystko odbywało się bardzo realistycznie, że wszedłem do kościoła św. Wojciecha, gdy tam nie było ludzi, podszedłem do ołtarza i złożyłem na nim swą głowę (zostawiając ją na ołtarzu). Po czym szybko wyszedłem, żeby nikt tego nie zauważył. Niestety nie mógłbym wyjaśnić ludziom jak to się stało, bo miałem na karku „inną” głowę; bałem się , że mogliby nie uwierzyć w moje wyjaśnienie. - Złożyłem Bogu ofiarę!? Sen symbolicznie potwierdzał to, co się dokonało w moim życiu. Odczułem głód duchowy, jakiego dotąd nie znałem, który mnie trawił zmuszając do poszukiwania. Musiałem odpowiedzieć sobie na pytanie kim jestem. Lektura Biblii, wysłuchane i przeczytane jej komentarze, nauczania i własne przemyślenia doprowadziły mnie do przekonania, że nowy człowiek rodzi się, pod względem duchowym, przez wiarę. „...wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa.” Rz 10,17 Jan Apostoł, jako Sługa Słowa, poświadcza ten fakt: „Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził, i każdy miłujący Tego, który dał życie, miłuje również tego, który życie od Niego otrzymał.” 1 J 5,1 i wyjaśnia szczegóły: nie mogę spowodować swego dziecięctwa – mogę tylko przyjąć Słowo – Syna Bożego przez wiarę i miłość.– J 1,10-12 .Nowe narodzenie? A co z moją metryką urodzenia? Biblia mówi:„O Syjonie zaś będzie się mówić: Każdy na nim się narodził, a Najwyższy sam go umacnia. Pan spisując wylicza narody: Ten się tam urodził. I oni zaśpiewają jak tancerze: W tobie są wszystkie me źródła.” Ps 87, 5-7. Niektórzy czytając ten psalm myślą o Żydach w diasporze i o prozelitach. Mnie jednak w tym miejscu przypomina się tekst przepowiedni proroka Micheasza: „Pójdą liczne narody i powiedzą: Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską, do domu Boga Jakubowego, niech nas nauczy dróg swoich, byśmy chodzili Jego ścieżkami, bo z Syjonu wyjdzie nauka i słowo Pańskie z Jeruzalem.” Mi 4,2. „Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na was. Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wzbudził Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu.(...) Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa.” 1P1,18-21.23 „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń”. Jk 1,17-18; por. Pwt 26,2n. Odkryłem, że oprócz „metryki” urodzenia mam na Syjonie swoje Dziedzictwo. - Zapis w Księdze Życia przesądza wszystko! Ps 87,5 „Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale.” Rz 8,16-17; por. J 8, 31-36. Skarbem tego dziedzictwa jest Mądrość: „Pomiędzy nimi wszystkimi szukałam miejsca, by spocząć - szukałam w czyim dziedzictwie mam się zatrzymać. Wtedy przykazał mi Stwórca wszystkiego, Ten, co mnie stworzył, wyznaczył mi mieszkanie i rzekł: W Jakubie rozbij namiot w Izraelu obejmij dziedzictwo! Przed wiekami, na samym początku mię stworzył i już nigdy istnieć nie przestanę. W świętym Przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić świętą służbę i przez to na Syjonie mocno stanęłam. Podobnie w mieście umiłowanym dał mi odpoczynek, w Jeruzalem jest moja władza. Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, w Jego dziedzictwie. Wyrosłam jak cedr na Libanie i jak cyprys na górach Hermonu. (...) Jak szczep winny wypuściłam pełne krasy latorośle, a kwiat mój wyda owoc sławy i bogactwa. Jam matka pięknej miłości i bogobojności, i poznania, i nadziei świętej. We mnie wszelka łaska drogi i prawdy. We mnie wszystka nadzieja żywota i cnoty. Przyjdźcie do mnie, którzy mnie pragniecie, nasyćcie się moimi owocami!” Syr 24,7-13.17-19. Por. J 7,37-8; Mt 11, 28 – A więc mądrość też należy do dziedzictwa Dzieci Bożych, nowonarodzonych Synów Syjonu?! Jezus odkrył przed nami tajemnicę obfitości (owocnego życia): „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Wytrwajcie we Mnie, a Ja /będę trwał/ w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - o ile nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. (...) Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!” J 15,1-9. - Tak więc poznałem Przyjaciela, zostałem wtajemniczony w Jego plan, razem ruszyliśmy w drogę i zaczęła się wspaniała przygoda...

Brak komentarzy: