wtorek, listopada 07, 2006

Epilog


„Dlaczego właściwie przymusiłeś mnie do opowiadania o tych wydarzeniach?!”
Zamiast odpowiedzi „padło” kolejne pytanie: „Jak to było, gdy dorastałeś?” - „Może przypomnienie problemów z „własnego doświadczenia” pomogłoby zrozumieć tych młodych ludzi?”
W moim przypadku młodzieńczy bunt, tj. „chodzenie własnymi drogami” miało, jak pamiętam, podwójny sens. Wydaje mi się, że nigdy nie szukałem samego smaku wolności – w głębi duszy czaiła się ciekawość prawdy. - Czy inni ludzie mają podobne doświadczenia? (Wielokrotnie zadawałem sobie pytanie: Czy musiałem wykonać tak długi „bieg na rzecz sprzeciwu”, zanim mogłem zrobić „krok na drodze posłuszeństwa” wierze, w której wzrastałem?) Mój upór był przypuszczalnie cechą charakteru, a przekora pozostałością, reliktem z dzieciństwa. (- Zapewne miało to związek z moją relacją do ojca, jak to często sugerują psychologowie.)
Wielkim odkryciem i zwrotem w moim życiu była zasada „Bożej pedagogii” zapisana przez świętego Jana. J 5,19-24: „W odpowiedzi na to Jezus im mówił: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili. Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.” Pamiętam jak podziwiałem własnego ojca, bo potrafił wykonać wiele prac. Miał w moich oczach ogromne możliwości. Lubiłem przyglądać się, gdy pracował. Teraz przenoszę tę ciekawość na wszystkie inne sprawy, w których próbuję odkryć Autora. Zachęciło mnie to, co Jezus obiecał: „Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie.” J 6, 45
Jezus prowadzi nas do wtajemniczenia. W ten sposób dochodzimy do odkrycia Księgi innej od wszystkich książek – Biblii, która wprowadza nas w dialog z Bogiem. Aktualność Słowa zapisanego w Piśmie Świętym była i jest całkowicie osobistym przeżyciem. Myślę, że niejeden człowiek przychodzi do Jezusa w potrzebie, gdy jest już za bardzo słaby, utrudzony i bezradny, żeby brnąć dalej. Jezus zaświadczył, że podobnie jak On, nie jesteśmy zdani tylko na siebie: J 8, 29-32:
„A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba. Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego. Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.”. Przygoda naszego życia – Boży Plan ukryty w Biblii, to długa historia. Wszystko może się zacząć z chwilą podjęcia pierwszej decyzji i nasze życie się zmieni z dnia na dzień. Mamy konkretne zaproszenie w Ew. Mateusza 11, 28-30: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. Doświadczyłem tego, że Słowo Prawdy ma moc i wartość ponadczasową. - Określa, co było, jest
i będzie. To wprawia mnie w zachwyt i podziw nad wielkością i tajemnicą tej Jedynej w swoim rodzaju Księgi.
Słowo biblia – księgi - w jęz. gr. to liczba mnoga rzeczownika biblos – księga. Biblia jako imię własne oznacza Pismo Święte, czyli Stary i Nowy Testament. Ogół ksiąg tradycyjnie podzielono na historyczne, dydaktyczne i prorockie. - Stąd lektura tych ksiąg wymaga różnego podejścia do rodzajów literackich i znaczenia przekazywanych tam prawd. Względy techniczne i cała zawiła filozofia języka Biblii ciągle mają dla uczonych niemało zagadek. Przez wiarę nawet prostaczek dojdzie do zbawczej prawdy - Słowa Życia, do której został zaproszony.
Powiedz tylko, odpowiedział rozmówca: „Czy to wszystko zdarza się naprawdę, czy może powiedziałeś tak - bo tego od ciebie oczekiwałem, że po prostu chciałem to usłyszeć?!”
„Wkrótce sam się o tym przekonasz” – Odpowiedziałem lakonicznie i uśmiechnąłem się tajemniczo.
C. D. N.

Brak komentarzy: